soundrack
Maju,
jesteś dla mnie bardzo ważna, więc chciałabym, aby wszystkie
piękne życzenia, które złożyli Ci Twoi przyjaciele się
spełniły. Chciałabym jednak dodać coś od siebie.
Życzę
Ci marzeń. Życzę Ci, abyś mogła bez poczucia winy marzyć i
wierzyć, że kiedyś te marzenia zrealizujesz. Same się nie
spełniają, Ty musisz to zrobić, zapamiętaj. Radzę Ci, abyś w
końcu znalazła do nich drogę.
Życzę
Ci sprecyzowanych planów życiowych i umiejętności tworzenia ich
racjonalnie. Musisz krok po kroku dążyć do ich realizacji, więc,
życzę Ci dużo siły i cierpliwości. Wiem, że jesteś silna,
pokazałaś to nie raz.
Dobrze
wiesz, że pomysły – ulotna rzecz, więc życzę Ci dużo spokoju.
Spokój uratuje Cię od frustracji, która pojawia się gdy czujesz
się bezradna, zawsze wtedy gdy nie masz czasu na zmaterializowanie
owych pomysłów. Ich nigdy nie brakuje. Ciesz się, że nie jest
odwrotnie.
Znajdź
różnicę, między braniem przykładu z innych, a porównywaniem siebie do innych. Możesz robić to pierwsze, to drugie sobie odpuść,
nie prowadzi do niczego dobrego.
Chciałabym,
żeby śpiewała za Edith Piaf „Non,
je ne regrette rien...”, żebyś nigdy nie miała ochoty ochoty
cofnąć czasu, żebyś pamiętała przyszłość, żyła
teraźniejszością, i myślała o przyszłości. Powinnaś się w
końcu tego nauczyć. Czas nie jest Twoim wrogiem. Nie powinien być.
Do
tego życzę Ci : Warszawy, Londynu, Berlina, Nowego Yorku, nieskończonej ilości zajebistych książek, czasu
na przeczytanie tych wszystkich zaległych artykułów, które masz
pozaznaczane i odłożone, możliwości zaprojektowania własnego
domu i zaaranżowania go, zawsze ładnie pomalowanych paznokci,
niekończącej się rukoli i niskokalorycznej pizzy, poranków na
plaży, możliwości podróżowania, i zrealizowania planu eurotripa,
sushi raz w tygodniu, Chanelki, wydania zbioru opowiadań, kolacji z
przyjaciółmi, żeby ktoś kiedyś zadedykował Ci książkę,
jaśminowych perfum, kilograma pistacji, darmowych biletów na te
wszystkie festiwale muzyczne i filmowe, które się szykują tego
roku, tego psa co był w Masce, wycieczki z Thelmą i Louise, żeby
młody Vincent Cassel był Twoim kochankiem, Chet Faker układał dla
Ciebie piosenki, Flume zagrało na Twoich następnych urodzinach, Amy
Winehouse zmartwychwstała i napiła się z Tobą wódki, i zrobiła
Ci tatuaż na imprezie, żeby Kanye West napisał o Tobie post na twiterze, a Edgar Keret wypił z Tobą wiadro kawy.
Życzę Ci, żeby Twoja córka zawsze patrzyła na Ciebie tak jak teraz, z miłością, podziwem i zaufaniem, żeby była z Ciebie dumna i żebyście inspirowały siebie nawzajem, żebyście bawiły się ze sobą najlepiej na świecie, żeby zamiast Lala mówiła do Ciebie mama i żeby w przyszłości wiedziała, że warto rozmawiać. Z Tobą. O wszystkim.
Miłości
Ci życzę, dzięki której będziesz chodzić 30 centymetrów ponad
chodnikami, która Cie uskrzydli, ożywi, zregeneruje, ukoi (brzmi to jak reklama kremu do rąk, który też Ci się przyda), popchnie do poznania siebie na
nowo, nie wyrwie Ci serca, tylko złapie je, ściśnie, i je ogrzeje, która
Cie pogłaszcze po głowie i sprawi, że będziesz się czuła
najważniejsza na świecie. Dla kogoś. (Okej, tak się czujesz
dzięki miłości rodzicielskiej, ale zasługujesz na true romance. )
Mai
– Maja.
Ps:
Żeby to wszystko się spełniło musisz działać.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz